W związku z tym że anti-aging to nie tylko zadbana twarz, ale również ciało, ten post poświęcam odwiecznemu wrogowi kobiet - cellulitowi :) Jakiś czas temu pisałam o środkach, którymi można wspomóc się podczas odchudzania i walce z pomarańczowa skórką. Można poczytać TUTAJ. Były to raczej lekkie wspomagacze, a nie środki doraźne. Nie walczę ostro z cellulitem - chociaż staram się by moje uda i pośladki były gładkie, co nie zawsze wychodzi nawet gdy się jest szczupłym. Podłożem tego są niestety uwarunkowania genetyczne. Naprawdę można zdrowo się odżywiać, mieć wysportowaną sylwetkę i posiadając równocześnie to paskudztwo :) Oczywistym jest już chyba dla wszystkich, że łykając samą pigułkę nic nie zdziałamy. Wskazana jest walka na wszystkich możliwych frontach. dzisiaj chciałabym powiedzieć coś o wspomagaczach wewnętrznych....
W poprzednim poście wylistowałam zioła i herbatki którymi warto wspomagać się by utrzymać zdrowie i dobry wygląd. Sama korzystam z ich dobrodziejstw i mogę z czystym sumieniem polecić. Tym razem dawka informacji o suplementach. Nie będę oczywiście opisywać suplementów, które kupujemy skupiając się na określonym problemie jak np. wzrok, krążenie, cellulit (chociaż o tym już niedługo w związku z nowym rokiem i wczesnymi przygotowaniami do wiosny). Chodzi nam o suplementy mające działanie antyoksydacyjne, wspomagające nasza urodę.
stycznia 02, 2015
3
komentarzy