Walka z przebarwieniami. Witamina C + kwas mlekowy

by - sierpnia 31, 2019


Pamiętam czasy, kiedy o produktach marki Obagi mogłam tylko marzyć. Bardzo chciałam przetestować ich produkty, przede wszystkim ze względu na mocne składy bazujące na porządnych składnikach aktywnych. Oglądałam zagraniczne filmy i blogi, ale cena i możliwości zdobycia tych produktów przekraczały moje ówczesne możliwości.

Obecnie marka ta jest bez problemu dostępna w wielu sklepach internetowych, a także stacjonarnie. Jeśli umie się dobrze szukać, można trafić na dobrą cenę wybranych produktów. W sumie najbardziej zależało mi na serum z witaminą C oraz kwasie glikolowym. Trafiłam na fajną promocję i tak stałam się właścicielką kilku produktów z serii Obagi-c system.

C-Therapy Night Cream - Krem na noc
Arbutyna, witamina C, wit. E, kwas mlekowy

Krem stosuję zazwyczaj jako maskę na noc. Nakładam cienką warstwą na twarz, szyje i dekolt. W składzie mamy aktywne składniki skierowane przede wszystkim na walkę z przebarwieniami oraz nierównym kolorytem skóry. Mają one działać rozjaśniająco oraz stymulować syntezę kolagenu. Kwas mlekowy wygładza skórę, rozjaśnia ją i nawilża. Lubie kwasy AHA, stosuję je regularnie. Nie mam wielkich problemów z przebarwieniami, ale zdarza mi się w lustrze dojrzeć jakieś brązowe plamki, najczęściej po wakacjach. Produkt bardzo ładnie sobie z nimi radzi. Krem jest przy tym baaaardzo wydajny i gęsty. Jedynym jego minusem jest okropny zapach. Nie wiem nawet jak go nazwać, więc przejdźmy dalej...


C-Cleansing Gel - Żel oczyszczający
SLS, Aloes, witamina C, ekstrakt z lucerny, ekstrakt z rumianku, ekstrakt z ogórecznika lekarskiego

No, to jest produkt, który wydawał mi się trochę zbędny. Skoro jednak był w zestawie, został stałym punktem pielęgnacji. Dzisiaj posiadam już drugie opakowanie tego żelu! Nie wiem jak to się stało, ale nie wyobrażam sobie na ten moment szukania czegoś nowego. Spisuje się u mnie wyśmienicie. Domywa wszystko, tak jak lubię (przypomnę tylko, że stosuję bardzo prostą technikę oczyszczania - myję twarz żelem - haha), nie ściąga, nie wysusza. Wręcz przeciwnie. Nie łudziłabym się, że ta witamina c w składzie zdąży cokolwiek zrobić na skórze podczas mycia, ale aloes i ekstrakty już tak. Skóra po myciu jest rozjaśniona a ew. podrażnienia zredukowane. Jak na razie stały bywalec mojej łazienki. Aha, żel posiada w składzie SLS.


C-Balansing Toner - Tonik oczyszczający
Oczar wirginijski, panthenol, aloes, witamina C

Czasem moja skóra potrzebuje toniku. Bardzo często wklepuje go po prostu w skórę zaraz po myciu. Tonik Obagi bazuje na oczarze wirginijskim, który działa antyseptycznie, zmniejsza pory i oczyszcza. Aloes i panthenol łagodzą podrażnienia i nawilżają. Tonik jest fajny, ale nie robi żadnego wow. Nie sądzę, bym do niego wróciła. Jest to produkt, który zdecydowanie lepiej sprawdzi się do dokładnego oczyszczania skóry, nie do wklepywania.


Obagi Professional - C Serum 10%
Serum w formie kwasu L-askorbinowego 10%

Skoro jest to blog o prewencji przeciwstarzeniowej, nie mogłoby zabraknąć najważniejszego dla mnie produktu z całej serii. Szkoda, że to serum 10%, a nie 15%, ale nie marudzę. Po co stosujemy witaminę C pod krem z filtrem na dzień, wiemy. To produkt must have, który musi zawsze być w kosmetyczce (zwiększa syntezę kolagenu, rozjaśnia, działa przeciwzmarszkowo). Serum skutecznie chroni skórę przed uszkodzeniami i przedwczesnym starzeniem.

Serum Obagi bardzo ładnie się wchłania, jest wodniste, lekko w kierunku oleistego. Cera w okresie jego stosowania wyglądała zazwyczaj nienagannie (chyba że eksperymentowałam z niepotrzebnymi nowościami). Co mi się nie spodobało? Serum ma kolor lekko brązowy. To jest dla mnie wada, ponieważ nie umiem ocenić, kiedy się utlenia i jak szybko powinnam je zużyć (dobrą metodą jest przelewanie z pełnowymiarowego opakowania serum, do mniejszego, a oryginał przechowywać zamknięty z dala od światła). Miałam też wrażenie, że utleniało się bezpośrednio na mojej skórze (wyczuwalny zapach utleniania się wit. c), co nie jest dobrym objawem. Generalnie serum to zostało zdetronizowane przez inne, które stosuję obecnie, ale to już w innym poście ;)

Podsumowując, seria Obagi bardzo fajnie się u mnie spisała. Szczerze polecam spróbować, szczególnie jeśli borykacie się z przebarwieniami. Nie tylko tymi posłonecznymi, ale także pozapalnymi.

Znacie produkty tej marki?

You May Also Like

5 komentarzy

  1. Nie znam, ale zaciekawiła mnie tą seria. Też walczę z przebarwieniami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham obagi 15 zdecydowanie lepsza niż 10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przeciwstarzeniowo zdecydowanie 15tka lepsza :)

      Usuń
  3. Polecam Ci przetestować również krem nawilżający hydrate jest super. Świetny blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie miałam. Jak tylko będzie okazja to wypróbuję :)

      Usuń

Jeśli chcesz zapytać o coś związanego z poruszaną na blogu tematyką, czekam na Twoje pytanie w komentarzach. Na pewno odpowiem.