Kosmetyczne Must Have, czyli co regularnie kupuję cz.1

by - sierpnia 23, 2016


Są takie produkty, które muszę mieć zawsze w swojej kosmetyczce. Zazwyczaj kupuję je na zapas i jeśli się uda to w promocyjnych cenach lub zestawach. Nie wyobrażam sobie, aby mogło ich zabraknąć. Tak się złożyło, że dwa najważniejsze z tych produktów należą do marki La Roche-Posay. Co takiego jest moim niezbędnikiem?

EFFACLAR DUO[+]
Krem zwalczający niedoskonałości skóry
kwasy LHA, Kwas salicylowy, niacynamid, cynk PCA

Ten krem zna chyba praktycznie każda z nas. Dla jednych jest to święty graal, u innych ten krem nie robi nic, albo wręcz przeciwnie. U mnie sprawdza się doskonale. Świetne połączenie kwasu lipohydroksylowego i salicylowego + dodatkowe składniki tworzą całość decydującą o takim a nie innym działaniu. Krem muszę mieć pod ręką szczególnie kiedy testuję nowe produkty mogące spowodować chwilowe pogorszenie się stanu cery. Różnie bywa i wtedy wiem, że kilka nocy z Effaclarem przywróci moją skórę do stanu poprawnego.

Krem niweluje drobne grudki, zapchane pory, wyrównuje strukturę skóry i jej koloryt. Takie działanie dla skóry mieszanej jaką jest moja, jest zbawienie. Nie sądzę żeby krem poradził sobie z poważnym trądzikiem lub leczył duże problemy skórne. Ale jako krem pielęgnacyjny polecam.

Anthelios XL SPF 50+
Ultralekki fluid do twarzy z bardzo wysoka ochroną
Filtry chemiczne

Znalezienie dla siebie idealnego filtru przeciwsłonecznego, który ma być używany przecież codziennie, graniczy czasem z cudem. Na szczęście czasy się trochę zmieniły i można na rynku znaleźć naprawdę dobre filtry z wysoką ochroną UVA i UVB, nie robiących na twarzy białej maski i nie zapychających porów. Do tej kategorii należy właśnie fluid Anthelios. Ma on swoje wady i zalety. Jednak polubiłam się z nim na tyle, że nie planuję obecnie zmian. Zdradzam go raz na czas z innymi filtrami (najczęściej w wersjach podróżnych lub próbkami) ale zawsze wracam do niego z podkulonym ogonem. Denerwująca jest czasem silikonowa powłoka którą tworzy ten krem, ponieważ nie jest ona kompatybilna z niektórymi produktami ( np. sera) i zaczyna się wtedy brzydko rolować.

To co jest jednak dla mnie ważne w tym produkcie to nie tylko nie klejąca sie i rzadka formuła, ale przede wszystkim PPD na poziomie 42 (bardzo wysoka uchrona UVA, która jest najważniejsza dla działań anty-aging)

EDIT 09.2019
Niestety producent zmienił formułę Anthelosa ultralekkiego. Teraz ten krem nazywa się Anthelios Shaka Fluid i jest koszmarny. Alkohol wysoko w składzie i krzemionka, która sprawia, że podczas nakładania wykonujemy sobie peeling twarzy. Dosłownie. Czy to jest krem z filtrem, czy mikrodermabrazja? Po tygodniu stosowania nowej wersji, stan mojej cery bardzo się pogorszył. Od razu przypuszczałam, kto jest winowajcą.

Jak tylko skończy mi się zapas starej wersji, będę musiała szukać czegoś nowego. Napiszcie proszę co mogłoby zastąpić Antheliosa?

A jakie są wasze produkty MUST HAVE? Co sądzicie o powyższych produktach?

You May Also Like

0 komentarzy

Jeśli chcesz zapytać o coś związanego z poruszaną na blogu tematyką, czekam na Twoje pytanie w komentarzach. Na pewno odpowiem.