Pielęgnacja twarzy z Mokosh. Czy jest warta mojej uwagi? Cz.1

by - grudnia 25, 2018


W poszukiwaniu naturalnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy ciała kieruje się przede wszystkim składem, ale również przyjemnością jaką może mi dać ich stosowanie w codziennej pielęgnacji. Już od jakiegoś czasu krążyłam wokół marki Mokosh i bardzo chciałam przetestować kilka ich produktów. Czy są warte mojej uwagi?


Mokosh
Regenerujący krem do twarzy anti-pollution Malina

olej z pestek malin, soki owocowe z jabłek i brzoskwiń, ekstrakt z korzenia żeń-szenia, kwas hialuronowy, olej arganowy, olej z wiesiołka, ekstrakty z nasion zbóż (pszenicy i jęczmienia), olej z korzenia marchwi.
Bardzo ładne połączenie olei z kwasem hialuronowym i ekstraktami np. z zeń-szenia. Co ten krem robi na mojej skórze? Przede wszystkim chroni płaszcz lipidowy skóry, nawilża, uspokaja i wyrównuje koloryt. Naprawdę. Jest bardzo przyjemny w użyciu i pięknie pachnie. Troszkę długo się rozprowadza ( jak wszystkie tego typu kremy) ale za to ładnie wchłania. Bardzo go lubię i będę na pewno wracać.


Mokosh
Wygładzający krem do twarzy Figa

ekstrakt z figi, ekstrakt z lnu, ekstrakt z bawełny, kompleks AQUAXYL™ , olej arganowy, olej z baobabu, olej jojoba, olej macadamia, olej ze słodkich migdałów
W kremie znajdziemy standardowo oleje i ekstrakty, ale również ksylitol, który poprawia równowagę płynów w skórze. Ten produkt nie pachnie już tak super jak krem malinowy, ale zapach jest przyjemny. Po nałożeniu (troszkę tępo się rozprowadza) występuje u mnie lekkie uczucie ściągnięcia, które szybko mija. Najważniejsze o czym muszę wspomnieć, to kojące i gojące działanie tego kremu. Cera jest gładka, jednolita, ukojona. Wielki plus za to. Niestety krem ma jedną zasadnicza wadę: roluje się! Roluje się samoistnie, roluje się z filtrem i innymi kremami/serami/olejkami. Niestety. To jest dla mnie dyskwalifikujące.


Mokosh
Olej z pestek malin Mokosh

Jest to tłoczony na zimno olej z pestek malin.To czysty olej nienasycony z dużą zawartością Omega 3 i 6.  Posiada właściwości regeneracyjne i przeciwstarzeniowe. Co ciekawe, jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym i antyutleniaczem. Olej posiada złoty kolor i pachnie po prostu jak pestki malin :). Idealnie łączy się ze wszystkimi serami i kremami podbijając ich działanie. Bardzo lubię i polecam. Nigdy nie stosuję olejków solo, ponieważ nie spełniają wtedy u mnie swojej roli. Wręcz przeciwnie, potrafią wysuszyć i zapchać. Zdecydowanie zawsze mieszam je z innym kosmetykiem.   


Mokosh
Rozświetlający eliksir do ciała Pomarańcza z cynamonem
Olej migdałowy, marchwiowy, skwalan, olej z pestek malin, olej z wiesiołka, olej jojoba, wit. E, mika
Jest to olejek do ciała (ale moim zdaniem można go stosować również do twarzy i tak też robię), który dzięki zawartości miki o perłowo-złotym kolorze, rozświetla skórę. Olej z marchewki nadaje skórze złocistego koloru, a pozostałe oleje i wit. E odżywiają i nawilżają. Jest to świetna, naturalna alternatywa dla parafinowych i silikonowych nabłyszczających olejków do ciała. Chociaż tutaj nie zobaczymy żadnych połyskujących drobinek. U mnie świetnie sprawdza się jako olejek do twarzy ( do mixów pielęgnacyjnych) ponieważ lubię taki efekt rozświetlenia, glow. Nota bene to rozświetlenie nie trwa długo, po jakimś czasie zaczyna być niezauważalne. Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne, to podobnie jak w przypadku oleju z pestek z malin jest mi trudno go za coś konkretnego pochwalić, gdyż stosowany jest przeze mnie łącznie z innymi produktami. Dużym plusem jest to, że pięknie pachnie. Oczywiście pomarańczą i cynamonem.

W drugiej części wpisu znajdą się wypróbowane przeze mnie kosmetyki do ciała marki Mokosh. Zapraszam.

Znasz markę Mokosh? Polecasz jakiś konkretny produkt? Podziel się tym ze mną w komentarzach.


Post nie jest sponsorowany, kosmetyki zostały przeze mnie zakupione.

 

You May Also Like

8 komentarzy

  1. Ja mam dwa kosmetyki, ale za wiele nie powiem, bo dopiero zaczynam używać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nic nie miałam tej marki, chętnie to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. od dawna mnie kuszą ich produkty, trzeba będzie w końcu coś przetestować, czytałam dużo pozytywnych komentarzy na temat oleju z pestek malin i być może na niego się zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten olejek podbija u mnie działanie innych produktów. Bardzo lubię :)

      Usuń
  4. Marka bardzo chwalona, jestem ciekawa czy u mnie też by się sprawdził ich kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również przymierzam się do zakupu kilku kosmetyków tej marki :) Chodzi to za mną od dłuższego czasu i chyba pora coś z tym zrobić hehe

    OdpowiedzUsuń

Jeśli chcesz zapytać o coś związanego z poruszaną na blogu tematyką, czekam na Twoje pytanie w komentarzach. Na pewno odpowiem.