Marka Lab One podobno wykorzystuje w swoich produktach cząsteczki wody o bardzo drobnych częściach (wielkości 1 nanometra). Ta metoda pozwala na dużo wyższą wchłanialność składników aktywnych w skórę... 

Wokół marki Lab One krążyłam już od jakiegoś czasu. Trochę ciekawość, trochę opinie w internecie sprawiły że w końcu skusiłam się na testy produktów. Umieszczam tego typu produkty w kategorii wellness, czyli mające dać nie tylko zauważalne efekty, ale również niesamowitą przyjemność z ich stosowania. Jak było w tym przypadku? Jaka jest moja subiektywna opinia na ich temat?

Lab One
Serum do twarzy intensywnie odżywcze N°1 Vitamin Complex
Gliceryna,  d-panthenol, kwas hialuronowy, wit.E, retinol, kwas linolowy
Jest to typowe serum hialuronowe o konsystencji wodno-żelowej. Nie posiada praktycznie żadnego zapachu. Bardzo ładnie się rozprowadza na skórze i tak samo fajnie wchłania. Zdecydowanie jest to produkt do stosowania łącznie z kremem lub olejkiem. W takim zestawieniu kwas hialuronowy bardzo ładnie nawilży skórę. Nałożony solo, może lekko przesuszyć. Serum jest naprawdę fajne i dobrze zgrywa się z innymi moimi produktami do pielęgnacji twarzy. Przy dłuższym i regularnym stosowaniu, koloryt skóry jest wyrównany, a skóra miękka w dotyku.

Lab One
Balsam do ciała intensywnie nawilżający N°1 Moisturizing
Ester masła shea, gliceryna, masło shea, masło illipe, kwas hialuronowy
Produkt naprawdę nawilża skórę na długo, zostawia ją miękką i odżywioną. Stosuje się go bardzo przyjemnie, szybko się wchłania, nie lepi się i nie jest tłusty. Jego konsystencję można porównać do puszystego masełka do ciała. W składzie emolienty (głównie masło shea), które tworzą przyjemną okluzję na skórze. Niestety produkt ma jedną, dla mnie zasadnicza wadę. Bardzo nieprzyjemnie pachnie. Troszkę jak przeterminowane szare mydło. Jest to dla mnie niestety dyskwalifikujące i tylko z tego powodu już do niego nie wrócę.

Lab One
Aloe Lip Balm – Balsam do ust z aloesem.
Olejek rycynowy, olej migdałowy, wosk pszczeli, lanolina, woski
Nie wiem jak to jest, ale ja w składzie nie widzę żadnego aloesu. Nie wiem dlaczego producent przyjął więc taką nazwę dla produktu. Hmm. Olejki, woski, czyli skład standardowy dla większości drogeryjnych produktów. Trzeba dodać, że pomadka zawiera filtr SPF10, co się chwali. Tylko po co w składzie parafina? Gdyby nie ona, byłaby to naprawdę dobra pomadka do ust. Producent informuje o przyjemnym zapachu i smaku produktu. Nie, ona nie ma żadnego zapachu, a smak niestety przypomina wazelinę. Działanie ok, ale znam dużo lepsze produkty. Nie będzie to mój ulubiony balsam do ust niestety.

Jeśli poszukujesz świetnych produktów w kategorii wellness, to zdecydowanie polecam np. markę KLAPP, której produkty są naprawdę warte uwagi.

Znasz produkty Lab One? Polecasz? Podziel się tym ze mną w komentarzach.


Post nie jest sponsorowany, kosmetyki zostały przeze mnie zakupione.