Są takie produkty, które muszą pojawić się na nowo w mojej kosmetyczce zaraz po tym jak się skończą. To moje niezbędniki. Należą do nich między innymi skwalan i kwas mlekowy. Odkąd przetestowałam skwalan marki Timeless, nie szukam już innego. Sprawdza się idealnie do zamykania na skórze wszelkich kuracji i serum. 10% kwas mlekowy z The Ordinary także na stałe zagościł wśród moich ulubionych produktów. To stężenie daje u mnie zauważalne efekty i nie podrażnia. Dlaczego akurat te składniki? Co robią z moją skórą i jak je stosuję?
Latem w pielęgnacji ciała stawiam zdecydowanie na nawilżanie, utrzymanie bariery hydrolipidowej oraz ochronę UVA i UVB. Zimą natomiast prym wiedzie złuszczanie i kuracje poprawiające krążenie i przepływ limfy.
marca 27, 2021
3
komentarzy