Aktywne składniki na przebarwienia - Arbutyna, kwas kojowy, kwas azelainowy
Przebarwienia skóry mogą przybrać różną postać. Od małych i najmniej problematycznych, czyli przebarwień pozapalnych, poprzez te posłoneczne, aż do tych których pozbyć się jest najtrudniej, czyli wywołanych zmianami hormonalnymi (ciąża, menopauza). Na rynku mamy wiele produktów celowanych w ten problem. Większość z nich zawiera połączenie aktywnych substancji, które mają sobie poradzić z przebarwieniami i innymi widocznymi zmianami barwnikowymi w skórze. Oto szybki przegląd tych składników.
Arbutyna (beta-glikozyd hydrochinonu)
Jest to składnik aktywny wielu produktów stosowanych do rozjaśniania
przebarwień skóry. Stanowi doskonałą
alternatywę dla hydrochinonu, którego stosowanie jest ograniczone w Europie
jedynie do preparatów farmaceutycznych (informacje o działaniu kancerogennym).
Według badań klinicznych na ludziach, miejscowe leczenie preparatem z arbutyną, po 12 tygodniach
spowodowało znaczny spadek przebarwień posłonecznych i ogólne rozjaśnienie
skóry. Arbutyna stosowana na skórę blokuje w niej tyranozazę, która pobudza
melanocyty do produkcji melaniny (powoduje przejściową zmianę zabarwienia
skóry, czyli opaleniznę).
Arbutyna nie usuwa istniejącej w skórze melaniny, nie
rozjaśnia więc skóry. Ogranicza jedynie powstawanie potocznie mówiąc
opalenizny. Arbutyna bardzo często stosowana jest w kremach BB i azjatyckich
kosmetykach (zamiłowanie azjatek do posiadania jak najjaśniejszego zabarwienia
skóry)
Moja opinia o składniku
aktywnym:
Moim zdaniem kupowanie produktów z arbutyną nie przynosi wymiernych
skutków, jeśli nie postawimy na regularność i długotrwale działanie. Substancja ta, aby przyniosła jakikolwiek efekt musi być regularnie stosowana. Nie łudźmy się że pozbędziemy się przebarwień po tygodniu, tym bardziej, jeśli stężenie w produkcie tego składnika jest dosyć niskie.
Kwas
kojowy
Pod względem chemicznym kwas kojowy podobny jest do hydrochinonu. Posiada
właściwości odbarwiające i rozjaśniające. Aby zaobserwować działanie kwasu
kojowego na rozjaśnienie skóry, należy stosować go regularnie i przez dłuższy
czas. Jakiekolwiek efekty można zaobserwować dopiero po ok. 2-3 miesiącach.
Odpowiednim stężeniem tego składnika jest 3-6%. Niższe stężenia mogą nie
przynieść oczekiwanych efektów. Oczywiście "skutkiem ubocznym" stosowania
kwasu jest wygładzenie i lekkie złuszczenie skóry.
Moja opinia o składniku
aktywnym:
Kwas kojowy, szczególnie w połączeniu z innymi składnikami
ukierunkowanymi na rozjaśnianie przebarwień może przynieść zauważalne skutki.
Trzeba jednak być bardzo cierpliwym i stosować produkt regularnie i przez
bardzo długi okres czasu.
Kwas
azelainowy
Delikatny kwas, który można stosować nawet w 20% stężeniach. Przy
stosowaniu takiego stężenia regularnie przez kilka miesięcy osiąga się
pozytywne efekty w usuwaniu lekkich przebarwień. Zarówno tych pozapalnych jak i
posłonecznych.
Moja opinia o składniku
aktywnym:
Kwas bardzo ładnie wygładza skórę, a przy bardzo długim i regularnym
stosowaniu może rozjaśnić ją przynajmniej o jeden ton. Z poważnymi
przebarwieniami może sobie nie poradzić niestety. Zdecydowanie jest to składnik
który da zauważalne efekty w przypadku wyprysków i wyrównania struktury skóry.
Glukonolakton
i kwas laktobionowy( Kwasy PHA)
Kwasy te, jak zresztą wiele innych kwasów, potrafią redukować
przebarwienia posłoneczne i pozapalne. Zapobiegają również ich powstawaniu. Są
to bardzo często wykorzystywane w kosmetykach depigmentujących typy kwasu.
Retinoidy (tretinoina, izotretinoina)
Tutaj nie będę nic pisać, jeśli czytacie mojego bloga to jasne jest co mogą zdziałać produkty z tymi substancjami.
Nie trzeba chyba wspominać, że w trakcie kuracji stosowanych do walki z przebarwieniami oraz po ich zakończeniu konieczne jest stosowanie kremów z najwyższą dostępną ochrona UVA/UVB. Należy również unikać opalania miejsc dotkniętych przebarwieniami.
Jeżeli nie mamy cierpliwości i chcemy w bardzo szybkim czasie pozbyć się kłopotu, najlepszym obecnie rozwiązaniem są np. zabiegi laseroterapii.
Jakie macie doświadczenia z produktami rozjaśniającymi przebarwienia?
Retinoidy (tretinoina, izotretinoina)
Tutaj nie będę nic pisać, jeśli czytacie mojego bloga to jasne jest co mogą zdziałać produkty z tymi substancjami.
Nie trzeba chyba wspominać, że w trakcie kuracji stosowanych do walki z przebarwieniami oraz po ich zakończeniu konieczne jest stosowanie kremów z najwyższą dostępną ochrona UVA/UVB. Należy również unikać opalania miejsc dotkniętych przebarwieniami.
Jeżeli nie mamy cierpliwości i chcemy w bardzo szybkim czasie pozbyć się kłopotu, najlepszym obecnie rozwiązaniem są np. zabiegi laseroterapii.
Jakie macie doświadczenia z produktami rozjaśniającymi przebarwienia?
1 komentarzy
Wypróbuję wszystko po kolei, mam niefajne przebarwienia na nogach
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz zapytać o coś związanego z poruszaną na blogu tematyką, czekam na Twoje pytanie w komentarzach. Na pewno odpowiem.