Zimowe masła i balsamy do ciała

by - grudnia 16, 2019


Kiedy nadchodzi okres zimowy, lubię zaopatrzyć się w gęste, treściwe produkty do ciała. Jakoś wtedy skóra woła o mocniejsze odżywienie i nawilżenie. Lubię też mieć takie, które ją ujędrnią i odmłodzą. Na jakie masła i balsamy postawiłam w tym roku?


Sukin Super Greens
Detoksykujący krem antycellulitowy

ekstrakty z liści mate, stewii, jarmużu, pietruszki, spiruliny, chlorelli, jagód goji, acai, oleje z nasion chia, macadamia, kokosowy, koenzym Q10
O tym produkcie pisałam już przy okazji postu o kosmetykach naturalnych. Jest to moje kolejne opakowanie, które jest na tyle wydajne, że znalazło się w zbiorach zimowych. Ten balsam towarzyszy mi jednak zazwyczaj latem. Podoba mi się jego skład i mam cichą nadzieję, że jego składniki aktywne robią coś dobrego dla mojej skóry. Bardzo ładnie się rozprowadza i wchłania. Jest oczywiście bez parafiny.

Synchroline Terproline
Ujędrniający krem do ciała nadający skórze sprężystość

kwas azjatykowy, kwas madekasowy
W tym produkcie zainteresowały mnie dwa kwasy, które znajdują się w jego składzie. Według lekarzy medycyny estetycznej krem ten poprawia gęstość i elastyczność skóry oraz pobudza wytwarzanie kolagenu. Jest polecany po liposukcjach i operacjach plastycznych. Jędrnej skóry nigdy za wiele, więc się skusiłam. Produkt ma raczej nieprzyjemny zapach, ale mnie on zupełnie przeszkadza. A jestem na tym punkcie wrażliwa :). Ładnie się wchłania, przyjemnie stosuje. U mnie wędruje najczęściej na uda (siedząca praca, tyłek nie jest z tego zadowolony). Mam wrażenie, że przy regularnym stosowaniu, skóra staje się lekko wygładzona, bardziej napięta. To wszystko. Na cuda bym nie liczyła.

Vianek
Intensywnie kojące masło do ciała

masło avocado, masło shea, wosk pszczeli, skwalan, ekstrakt z liści borówki brusznicy
Niestety ten produkt to jest mój mały koszmarek. Po pierwszym użyciu moim jedynym marzeniem było oddać go komuś lub jak najszybciej zużyć. Skusił mnie skład masła: awokado, shea, swalan. Pięknie. Tylko co z tego, jeśli z tym produktem nie da się pracować. Masła nie można dobrze rozprowadzić, jest tępe, nie wchłania się. Jeśli już po długim czasie mu się to uda, zaczyna się rolować, przykleja do ubrania, pościeli. Ma się wrażenie oblepienia i myśli tylko o tym, aby wrócić pod prysznic i zmyć go z siebie. Vianku, zróbcie coś z tą formułą, bo to jest żart. Inne właściwości? Nie zauważyłam jakiś super rezultatów, ukojenia czy odżywienia. Zapach nienaturalny, chemiczny. Niestety, nigdy więcej. Praktycznie od połowy opakowania został wykorzystany jako krem do rąk. Z niezbyt udanym efektem zresztą.

Barnangen All Over Rescue
Balsam do ciała

woda różana, wosk pszczeli, lipidy
Czas na mojego ulubieńca. Ten produkt jest tak genialnie przyjemny w stosowaniu, że za każdym razem, gdy wpada w moje ręce, czuję się jak w SPA. Przede wszystkim uwielbiam jego zapach. Non stop wącham swoją skórę po jego użyciu. Przesiąkają nim ubrania i również pachną. Ja to lubię :) Rozprowadza się jak prawdziwe masełko, szybko wchłania. Skóra jest mięciutka i nawilżona przez kilka dobrych dni. Zdecydowanie ten produkt zagości na stałe w mojej łazience.

Jakie są Twoje ulubione zimowe produkty do ciała? Co polecasz przetestować?

Post nie jest sponsorowany, kosmetyki zostały przeze mnie zakupione.   

You May Also Like

3 komentarzy

  1. Fajne kosmetyki, miło byłoby je poznać bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się... Super propozycje. A może napisz również artykuł o https://alkemie.com ? Słyszałam, że te kosmetyki też są bardzo fajne. Jestem ciekawa co o nich pomyślałabyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie miałam jeszcze przyjemności używać produktów tej marki :)

      Usuń

Jeśli chcesz zapytać o coś związanego z poruszaną na blogu tematyką, czekam na Twoje pytanie w komentarzach. Na pewno odpowiem.