To będzie dosyć spóźniony post, ponieważ mojego ulubionego serum z witaminą C marki Timeless używam już bardzo długo i jak dotąd nie mam ochoty zdradzić tego produktu z innym...

Serum antyoksydacyjne to dla mnie najważniejsze serum do stosowania w ciągu dnia. Jest to podstawa pielęgnacji dziennej (nie licząc kremów z filtrami oczywiście). Wklepuje je pod filtry właśnie, czasem łącząc również z nawilżaczem. Kiedyś moim niedoścignionym ideałem było serum SkinCeuticals CE ferulic z 15% zawartością wit. C i kwasem ferulowym. Jego cena jest jednak dla mnie na dzień dzisiejszy zaporowa (miałam w przeszłości jedynie miniaturkę). Serum Timeless jest praktycznie jego odpowiednikiem. Mamy 20%  witaminę C w postaci L-ascorbic acid  i mamy kwas ferulowy. Dodatkowo witaminę E i panthenol. Czy można marzyć o czymś więcej? Dwa silne antyoksydanty połączone w bardzo przyjemną formułę, która z powodzeniem ochroni naszą skórę przed działaniem wolnych rodników.

Produkt nie posiada żadnego wyróżniającego się zapachu. Nie jest tłuste, po nałożeniu bardzo szybko się wchłania. Mnie osobiście nie szczypie, ale wrażliwe cery mogą to odczuć. Idealnie współgra z wszelkimi kremami i tonikami. Skóra po kilku godzinach jest świetlista, gładka i promienna.

Obecnie serum sprzedawane jest w nowym opakowaniu typu airless. Formuła tak samo dobra, a szansa szybkiego utleniania się mniejsza. Poza tym bardzo szybko dozuje się odpowiednią ilość produktu. Polecam zdecydowanie!

Jakie jest Wasze ulubione serum antyoksydacyjne?