Szukanie produktów, które sprawiają że uwielbiam swoje włosy, cieszy mnie tak samo jak kosmetyków ze składnikami aktywnymi do pielęgnacji twarzy, szyi i dekoltu. Kiedy moje włosy są w swojej najlepszej fazie (czyli po moich sprawdzonych kuracjach), poczucie pewności siebie wrasta u mnie o 100%. Oto kilka produktów które stosuję w moich włosowych rytuałach...

Zacznę od mojego numeru jeden na liście, który oprócz glutka z siemienia lnianego robi dla moich włosów najwięcej. Mowa o Olaplex No.3 Hair Perfector, który stosuje zazwyczaj jako pierwszą odżywkę po myciu włosów (nie za każdym razem, zazwyczaj co drugie, trzecie mycie). Nakładam go na wilgotne włosy, zabezpieczam czepkiem i owijam koszulką. Po ok. 30-60min. dokładam odżywkę lub maskę którą nazywam kondycjonującą czyli dociążającą, domykającą włosy. Ostatnio taką rolę spełnia u mnie Davines OI odżywka do każdego rodzaju włosów. Uwielbiam jej zapach (uwaga, mocny) oraz właśnie dociążenie jakie daje na koniec pielęgnacji. Po kilkunastu minutach spłukuję całość. Na zmianę z Olaplexem nadaj stosuję Mleczko Hmilk No Stress, o którym pisałam w innym poście o produktach anti-aging do włosów. Nadal bardzo polecam. Do mycia włosów sprawdza się u mnie obecnie szampon do przetłuszczającej się skóry głowy Actyva Equilibrio, ponieważ moja skóra głowy stała się ostatnio wrażliwa i lubi się przetłuszczać praktycznie po wszystkim. 

Od czasu do czasu zamiast maski Davines, nakładałam jedną z masek Beaver: Total+ lub Hydro, ale do pierwszej z nich nie powrócę ze względu na olej mineralny w składzie, z którym moje włosy się nie polubiły. Fajne efekty dają również odżywki w tubkach marki Gliss Kur SOS Intensiv Kur np. Total Repair z keratyną lub Liquid Silk z jedwabiem. Nadal ulubionym produktem bez spłukiwania jest u mnie Novex Brazilian Keratin Recharge, który pięknie wygładza i nawilża. 

Jakie są Wasze ulubione produkty do włosów?