Produkty marki InSight są tak wydajne, że zawsze kupuje je w najmniejszych pojemnościach. Dużej butli nie zużyłabym chyba przez rok :) Co to za marka i dlaczego polecam mieć chociaż wersje podróżne w swojej łazience?

To nie jest moje pierwsze spotkanie z marką John Masters Organics. Już od dłuższego czasu zdarza mi się wracać do ich produktów, zarówno tych do włosów jak i do twarzy. Zdecydowanie jednak wygrywają produkty włosowe. Tak wygląda moja obecna pielęgnacja włosów...

Czy nadal zadajecie sobie pytanie, dlaczego zamiast drogeryjnych produktów do włosów warto kupować produkty naturalne i organiczne? Czy rzeczywiście silikony są takie złe? Czy SLS i SLES szkodzi w codziennej pielęgnacji?

Każde włosy wymagają od czasu do czasu porządnej kuracji naprawczej. Czasem z powodu czynników zewnętrznych, czasem jest to zależne od naszego sposobu odżywiania lub nieprawidłowego traktowania włosów. W takich sytuacjach dobrze jest mieć pod ręką sprzymierzeńców, którzy pomogą wrócić naszym kłaczkom do ładu.

Dzisiaj pod lupę biorę produkty do włosów stworzone przez amerykańskiego stylistę Kevina Murphy. Skusiłam się na te kosmetyki ze względu na bardzo przyzwoite składy pozbawione silikonów i chwalone przez wiele osób. Czy produkty spełniają obietnice o zdrowych i pięknych włosach?

Naturalne, organiczne kosmetyki to ostatnio temat wokół którego krążę. Oczywiście nadal najważniejszy jest dla mnie skład i zawarte w nim składniki aktywne, które mają zrobić swoją robotę. Ale obok takowych, najczęściej profesjonalnych - interesują mnie również inne, równie skuteczne produkty. Jedną z firm, której produktów używa się z niekłamaną przyjemnością jest John Masters Organics. Dzisiaj troszkę na temat produktów do włosów tej firmy. Mam nadzieję, ze uda mi się przybliżyć nieco temat i zachęcić do testowania na własnej skórze i włosach, zwłaszcza że marka udostępnia w swoim sklepie próbki - za co ogromy plus dla JMO.